Translate

wtorek, 3 lutego 2015

Kariota we wnętrzach

Gdy pracowałam w Gwatemali jedną z moich ulubionych roślin we wnętrzach była kariota. Znacie ją? Nazywana jest także rybim ogonem, fishtail palm lub po hiszpańsku cola de pescado od charakterystycznego kształtu liści. Należy do rodziny arekowatych i pochodzi z tropikalnej Azji i Oceanii.

Zastosowane tu karioty to Caryota urens czyli kariota parząca. Nazwa pochodzi od tego, że jej owoce, kwaśne jagody, są parzące.
Lubiłam ją stosować, gdyż w tamtym klimacie praktycznie była bezobsługowa w uprawie, doskonale znosiła cień a jedyny problem pojawiał się jak urosła zbyt duża. W tym projekcie - ogrodzie we wnętrzu w miejskiej rezydencji zaprojektowanej przez architekta Petera Giesemanna - zastosowałam 3 duże karioty i jedną małą. Wszystkie były naprawdę duże i aż 8 silnych panów brało udział w przeniesieniu ich do wnętrza. Zaprojektowałam również płyty kamienne po których przechodzi się do schodów i do łazienki dla gości. Pomiędzy płytami zasadziłam skrytokwiaty, filodendrony oraz paprocie tropikalne.

Cały hall jest oszklony. Do drewnianych schodów prowadzą kamienne płyty wśród roślin.
 Karioty parzące dorastają w naturze do 20 m wysokości i mają jeden pień - w przeciwieństwie do spotykanych u nas Caryota mitis czyli karioty łagodnej, która zazwyczaj jest wielopniowa.
Wejście do domu też nieco nietypowe, bo główne drzwi zrobione są ze szkła.

Projekt po posadzeniu skrytokwiatów i filodendronów.
Niestety, rzeczywistość często modyfikuje pomysły projektanta. W domu mieszkają dwa zadziorne pieski więc niestety bardzo szybko zielone poszycie zaczęło podupadać. Wpadłam więc na pomysł zamienienia ogrodu tropikalnego w ogród kamienny.

Wspólnie z panem Antonio poukładaliśmy różnej wielkości szare otoczaki i żeźby kamienne.
Na zdjęciu jeden z winowajców

Widok ogrodu z 1 piętra, widać oszklony hall i wielkie karioty

Na pniach zainstalowałam storczyki i oplątwy a zbyt wysoką w takim przypadku lampę wymieniłam na znacznie mniejszą, kamienną
U nas niestety bardzo trudno wyhodować karioty takich rozmiarów - no chyba, że ktoś ma szklarnię naprawdę dużą. Spotyka się jednak kariotę łagodną. Uprawa tego gatunku też nie jest najłatwiejsza w naszych warunkach. Roślina lubi wysoką wilgotność powietrza i niestety w zimie nie jest zbyt szczęśliwa w mieszkaniu.

Na koniec zobaczmy jak wyglądają kwiaty i owoce, bo są naprawde atrakcyjne.
Kwiaty karioty (zdjęcie ze strony www.messersmith.name)

Kwiaty z bliska (zdjęcie ze strony http://sageisland.blogspot.com)
... i owoce (zdjęcie ze strony www.messersmith.name)

sobota, 31 stycznia 2015

Szkółki oplątw w Gwatemali

Dziś pokażę Wam skąd się biorą rośliny w naszym sklepie :)

Uprawiane są w takich oto szkółkach jak ta w miejscowości Santo Domingo Xenacoj.
Szkółka oplątw w Santo Domingo Xenacoj
 Miejscowość godna uwagi. Otóż jak Hiszpanie przyjechali do Gwatemali tubylcy nie mieszkali w wioskach ani miastach ale w rozproszonych chatkach. Hiszpanie wydali werdykt na mocy którego każda osada ma prawo do określonej ilości ziemi, pozostałe zostaną skonfiskowane. Więc Majowie Kaqchikel w 1580 z rozproszonych domostw wybudowali pod wodzą dominikana Benito de Villacañas miasteczko... w ciągu jednej nocy! Santo Domingo de Guzman to patron miasteczka, jego święto obchodzone jest 4 sierpnia. a Xenacoj... bardziej skomplikowana sprawa, podobno pochodzi od nazwiska, może od tego że miasteczko się znajduje pod górą Nacoj (Xe = pod w języku Kaqchikel) albo - zależy od akcentu i intonacji - Pod Rykiem Lwa. Jestem zodiakalnym Lwem więc zostanę przy ostatniej wersji :)

Ale wracając do szkółki. W zależności od wymagań roślin są one zacieniane lub umieszczane w pełnym słońcu, dzięki temu także ładniej się przebarwiają jak Tillandsia melanocrater var. tricolor na zdjęciu. Oplątwy uprawiane są na metalowych siatkach piętrowo pomiędzy słupkami.

Tillandsia melanocrater var. tricolor



Szkółka oplątw w Santo Domingo Xenacoj

Niektóre plątwy wolą rosnąć do góry nogami :) 
Tillandsia balbisiana

W szkółce można pooglądać oplątwy w różnej fazie wzrostu i w trakcie kwitnienia.
Tillandsia juncea

Tillandsia xerographica (Oplątwa pastelowa w trakcie kwitnienia)
Te które przekwitły przenoszone są do innej części szkółki i tam przywiązywane drutów. Teraz przychodzi czas na rozmnażanie. Pojawiają się malutkie roślinki tworząc grupę, tzw. clump

 
Tillandsia butzi (clump)
Gdy młode rośliny są wystarczająco duże oddziela się je od rośliny matecznej. 


Gdy rośliny są gotowe do wysyłki sortuje się je gatunkami w zależności od złożonego zamówienia.



Oplątwy przygotowane do wysyłki

Następnie pakuje do pudeł pieczołowicie owijając gazetami i paczka gotowa. Później rośliny lecą do nas kilka dni z przesiadkami w USA i Europie. Nasze rośliny przyjeżdżają też ze szkółek w Peten (te oplątwy, które lubią dużą wilgotność powietrza), w Zacapa (gatunki półpustynnych i pustynne) i Santa Barbara (rosnące na dużych wysokościach w deszczowych lasach mgielnych).

Każda oplątwa jest oglądana, delikatnie wkładana do pudełka i owijana gazetami

Nasz nieoceniony Antonio - to między innymi dzięki niemu mamy takie piękne rośliny :)


środa, 28 stycznia 2015

Witam w świecie roślin tropikalnych - zaczynamy!

No i zaczynam mojego bloga. Skąd pomysł? Wiele osób już mnie zna, od kilku lat sprowadzam do Polski oplątwy i sprzedaję je w moim sklepie internetowym, a wcześniej mieszkałam w Gwatemali - królestwie roślin tropikalnych. Codziennie dostaję dużo pytań o oplątwy i inne rośliny tropikalne więc postanowiłam, że najwyższy czas podzielić się informacjami bardziej dynamicznie. Będę przedstawiała gatunki, pomysły na kompozycje, wykorzystanie roślin w domu, terrarium i na zielonych ścianach. Pokażę trochę projektów zrealizowanych przeze mnie i opowiem co robić żeby nasze rośliony były zawsze piękne. Pomysłów mam moc więc do roboty :)
Serdecznie zapraszam wszystkich do współtworzenia bloga - piszcie jakie tematy chcielibyście tu zobaczyć, przysyłajcie pytania i wątpliwości.

Tillandsia ionantha var. ionantha (Gwatemala 2010)