Translate

sobota, 31 stycznia 2015

Szkółki oplątw w Gwatemali

Dziś pokażę Wam skąd się biorą rośliny w naszym sklepie :)

Uprawiane są w takich oto szkółkach jak ta w miejscowości Santo Domingo Xenacoj.
Szkółka oplątw w Santo Domingo Xenacoj
 Miejscowość godna uwagi. Otóż jak Hiszpanie przyjechali do Gwatemali tubylcy nie mieszkali w wioskach ani miastach ale w rozproszonych chatkach. Hiszpanie wydali werdykt na mocy którego każda osada ma prawo do określonej ilości ziemi, pozostałe zostaną skonfiskowane. Więc Majowie Kaqchikel w 1580 z rozproszonych domostw wybudowali pod wodzą dominikana Benito de Villacañas miasteczko... w ciągu jednej nocy! Santo Domingo de Guzman to patron miasteczka, jego święto obchodzone jest 4 sierpnia. a Xenacoj... bardziej skomplikowana sprawa, podobno pochodzi od nazwiska, może od tego że miasteczko się znajduje pod górą Nacoj (Xe = pod w języku Kaqchikel) albo - zależy od akcentu i intonacji - Pod Rykiem Lwa. Jestem zodiakalnym Lwem więc zostanę przy ostatniej wersji :)

Ale wracając do szkółki. W zależności od wymagań roślin są one zacieniane lub umieszczane w pełnym słońcu, dzięki temu także ładniej się przebarwiają jak Tillandsia melanocrater var. tricolor na zdjęciu. Oplątwy uprawiane są na metalowych siatkach piętrowo pomiędzy słupkami.

Tillandsia melanocrater var. tricolor



Szkółka oplątw w Santo Domingo Xenacoj

Niektóre plątwy wolą rosnąć do góry nogami :) 
Tillandsia balbisiana

W szkółce można pooglądać oplątwy w różnej fazie wzrostu i w trakcie kwitnienia.
Tillandsia juncea

Tillandsia xerographica (Oplątwa pastelowa w trakcie kwitnienia)
Te które przekwitły przenoszone są do innej części szkółki i tam przywiązywane drutów. Teraz przychodzi czas na rozmnażanie. Pojawiają się malutkie roślinki tworząc grupę, tzw. clump

 
Tillandsia butzi (clump)
Gdy młode rośliny są wystarczająco duże oddziela się je od rośliny matecznej. 


Gdy rośliny są gotowe do wysyłki sortuje się je gatunkami w zależności od złożonego zamówienia.



Oplątwy przygotowane do wysyłki

Następnie pakuje do pudeł pieczołowicie owijając gazetami i paczka gotowa. Później rośliny lecą do nas kilka dni z przesiadkami w USA i Europie. Nasze rośliny przyjeżdżają też ze szkółek w Peten (te oplątwy, które lubią dużą wilgotność powietrza), w Zacapa (gatunki półpustynnych i pustynne) i Santa Barbara (rosnące na dużych wysokościach w deszczowych lasach mgielnych).

Każda oplątwa jest oglądana, delikatnie wkładana do pudełka i owijana gazetami

Nasz nieoceniony Antonio - to między innymi dzięki niemu mamy takie piękne rośliny :)


4 komentarze:

  1. piękne zdjęcia! bardzo ciekawie się oglądało! dzięki! bardzo mi się podobają te tricolorki :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawa relacja! I cieszę się, że powstał ten blog.

    OdpowiedzUsuń