Uprawiane są w takich oto szkółkach jak ta w miejscowości Santo Domingo
Xenacoj.
|
Szkółka oplątw w Santo Domingo Xenacoj |
Miejscowość godna uwagi. Otóż jak Hiszpanie przyjechali do
Gwatemali tubylcy nie mieszkali w wioskach ani miastach ale w
rozproszonych chatkach. Hiszpanie wydali werdykt na mocy którego każda
osada ma prawo do określonej ilości ziemi, pozostałe zostaną
skonfiskowane. Więc Majowie Kaqchikel w 1580 z rozproszonych domostw
wybudowali pod wodzą dominikana Benito
de Villacañas miasteczko... w ciągu jednej nocy! Santo Domingo de Guzman
to patron miasteczka, jego święto obchodzone jest 4 sierpnia. a
Xenacoj... bardziej skomplikowana sprawa, podobno pochodzi od nazwiska,
może od tego że miasteczko się znajduje pod górą Nacoj (Xe = pod w
języku Kaqchikel) albo - zależy od akcentu i intonacji - Pod Rykiem Lwa.
Jestem zodiakalnym Lwem więc zostanę przy ostatniej wersji :)
Ale wracając do szkółki. W zależności od
wymagań roślin są one zacieniane lub umieszczane w pełnym słońcu,
dzięki temu także ładniej się przebarwiają jak Tillandsia melanocrater
var. tricolor na zdjęciu. Oplątwy uprawiane są na metalowych siatkach
piętrowo pomiędzy słupkami.
|
Tillandsia melanocrater var. tricolor |
|
Szkółka oplątw w Santo Domingo Xenacoj |
|
Niektóre plątwy wolą rosnąć do góry nogami :)
|
Tillandsia balbisiana |
W szkółce można pooglądać oplątwy w różnej fazie wzrostu i w trakcie kwitnienia.
|
Tillandsia juncea |
|
Tillandsia xerographica (Oplątwa pastelowa w trakcie kwitnienia) |
Te które przekwitły przenoszone są do
innej części szkółki i tam przywiązywane drutów. Teraz przychodzi czas
na rozmnażanie. Pojawiają się malutkie roślinki tworząc grupę, tzw.
clump.
|
Tillandsia butzi (clump) |
Gdy młode rośliny są wystarczająco duże oddziela się je od rośliny matecznej.
Gdy rośliny są gotowe do wysyłki sortuje się je gatunkami w zależności od złożonego zamówienia.
|
Oplątwy przygotowane do wysyłki |
Następnie pakuje do pudeł pieczołowicie
owijając gazetami i paczka gotowa. Później rośliny lecą do nas kilka dni
z przesiadkami w USA i Europie. Nasze rośliny przyjeżdżają też
ze szkółek w Peten (te oplątwy, które lubią dużą wilgotność powietrza), w
Zacapa (gatunki półpustynnych i pustynne) i Santa Barbara (rosnące na
dużych wysokościach w deszczowych lasach mgielnych).
|
Każda oplątwa jest oglądana, delikatnie wkładana do pudełka i owijana gazetami |
|
Nasz nieoceniony Antonio - to między innymi dzięki niemu mamy takie piękne rośliny :) |
piękne zdjęcia! bardzo ciekawie się oglądało! dzięki! bardzo mi się podobają te tricolorki :-)
OdpowiedzUsuńTricolorki są fajne i łatwe w uprawie :)
Usuńsuper miejsce ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa relacja! I cieszę się, że powstał ten blog.
OdpowiedzUsuń